Zrealizowana Paczka Życzliwości dla P. Borysa
Blog,  Dobre czyny

Zrealizowana Paczka Życzliwości dla P. Borysa

Jestem bardzo szczęśliwa! Udało się stworzyć Paczkę Życzliwości dla p. Borysa! Jego zaskoczenie było wielkie. Pan Borys zaniemówił z wrażenia. Spodziewał się okularów, bo musiał wybrać się do okulisty w celu zrobienia badań, a potem miał przymiarkę oprawek, ale nie spodziewał się, że do okularów zostanie dołączona paczka w postaci kilku pudeł darów i w pełni wyposażonego roweru. Właśnie o to chodziło! Czadersko!

  1. Okulary prosto z Warszawy
  2. Optyk Fort 8
  3. Współpraca warszawskiego z katowickim optykiem
  4. Odpicowany rower damski dla p. Borysa
  5. 5 000 zł od darczyńców
  6. Fundusz Dobroci
  7. Przekazanie Paczki Życzliwości Panu Borysowi
  8. Jazda na rowerze po auli św. Franciszka
  9. Zachwyt nad krzyżówkami
  10. Spotkanie na dzielnicy
  11. Pocztówka z wakacji
  12. Paczka Życzliwości dla p. Borysa to osobisty sukces
  13. Wielkie podziękowania
  14. Łatwo nie było

Okulary prosto z Warszawy

Starych okularów Pana Borysa nie można było nazwać okularami. Zdjęcie tych okularów idealnie odzwierciedla sytuację życiową p. Borysa. Więcej o tym w artykule: Zbiórka na paczkę życzliwości dla samotnego p. Borysa, do którego warto zajrzeć.

Generalnie planowałam, że kupię okulary z zebranych datków, bo nie sądziłam, że znajdzie się dobroczyńca, który zasponsoruje nowe kompletne okulary (oprawki plus szkła). No cóż, Bóg miał inny plan. Lepszego reżysera interesujących historii nie ma!

Jedna z obdarowujących osób, której nie znałam, swoją drogą okazała się bardzo hojna dla p. Borysa, napisała do … dziennikarki Karoliny Korwin-Piotrowskiej z prośbą o udostępnienie informacji o zbiórce. Po pierwsze byłam wdzięczna za taki pomysłowy gest z jej strony, po drugie stwierdzam, że to był strzał w dziesiątkę, bo Karolina zrealizowała prośbę! A to jeszcze nie koniec!

Okazuje się, że nitka pomocy biegła dalej. Karolina poprosiła przyjaciela optyka o pomoc dla p. Borysa. Ten przyjaciel, Paweł Moko, właściciel Optyk Fort 8, skontaktował się ze mną i zaproponował pomoc. Byłam w pozytywnym szoku. Moje serce wypełniło się wdzięcznością, bo wiedziałam, że p. Borys będzie miał w końcu porządne okulary do czytania.

Początkowo okulary miały przyjechać z Warszawy, ale to było bardzo ryzykowne i kłopotliwe. Pawłowi bardzo zależało na pomocy dla  pana Borysa. Jego zaangażowanie było piękne. Tylko jak to wszystko zgrać? Warszawa, Katowice, urlopy. Łatwo nie było. Nie pozostawało nam nic innego, jak cierpliwie czekać. Ostatecznie ustaliliśmy z Pawłem, że okulary wybierzemy w Katowicach, a on w całości je zasponsoruje. I znowu pojawiła się kolejna dobra dusza –  Kasia, optyk i właścicielka katowickiego salonu Optyk Twoje Oczy. Pomogła w dobraniu oprawek. Pełen profesjonalizm. Następnie połączyli siły z Pawłem. W taki oto sposób powstały okulary wraz ze szkłami bardzo dobrej jakości dla p. Borysa o wartości około 760 złotych. Tylu ludzi, tyle dobrych serc połączyła nitka szczerej pomocy. Uwielbiam takie historie. Ja mam na to jedno wytłumaczenie – to ręka Boga!

Odpicowany rower damski dla p. Borysa

Z rowerem było podobnie. Zacznę od tego, że ta potrzeba nie została wskazana bezpośrednio przez P. Borysa, ale wyczytałam pomiędzy wierszami, że p. Borys tęskni za rowerem, który kiedyś ukradł mu kolega. Pomyślałam sobie, że może znajdzie się ktoś dobry z używanym rowerem w dobrym stanie. Nie pomyliłam się. Znalazł się już na początku akcji. Dostaliśmy rower damski, który był strzałem w dziesiątkę, ponieważ p. Borys ma problemy zdrowotne z nogami. Ogólnie jego sprawność jest dosyć ograniczona. Moja radość była wielka.

Postanowiłam, że rower odpicujemy, aby był bardziej męski. Najpierw wylądował w serwisie w GiGi Sport, który bezpłatnie sprawdził rower pod względem bezpieczeństwa. Następnie mój kochany mąż usunął wszelkie damskie ozdoby, zamontował oświetlenie, lusterko i bagażnik. Z datków, oprócz oświetlenia, lusterka i bagażnika, zakupiliśmy torbę rowerową z wyposażeniem: pompka, dętka, zapięcie, peleryna przeciwdeszczowa oraz multitool rowerowy. Ostateczny efekt był znakomity.

5 000 zł od darczyńców

Ogólna wartość Paczki Życzliwości dla p. Borysa wyniosła ok. 6 500 zł, w tym 5 000 zł w postaci środków pieniężnych. Jestem bardzo mile zaskoczona, ponieważ do tej akcji dołączyło sporo osób nieznajomych. W dużej mierze przyczyniła się do tego dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska, za co jej bardzo dziękuję. Z części środków zakupiliśmy garnki, odkurzacz, blender, mop, ręczniki, pościel, pidżamy, szlafrok i klapki oraz …. sporą ilość krzyżówek. Nie kupowaliśmy produktów spożywczych i środków czystości, ponieważ pan Borys mieszka w bardzo małym lokum, w zamian za to kupiliśmy kartę podarunkową do sklepu Lidl z doładowaniem w kwocie 200 zł. Tak na początek.

Fundusz Dobroci

Z reszty zebranych środków stworzyłam Fundusz Dobroci, który będzie wspierał Pana Borysa w najbliższej przyszłości w formie zakupu kolejnych kart podarunkowych, butli gazowych czy leków. W chwili obecnej Fundusz Dobroci wynosi 3 677 zł. Każda złotówka zostanie mu przekazana. Plan jest taki, aby we właściwy sposób dozować pomoc, żeby nie przyzwyczajać go do takiej sytuacji, a raczej mobilizować go do działań w kierunku ustabilizowania swojej sytuacji życiowej.

Przekazanie Paczki Życzliwości Panu Borysowi

Realizacja paczki trwała dość długo. Powodów było wiele, m.in. urlopy, niespodziewana choroba czy długi okres bez samochodu. Trzeba było się zgadać z darczyńcami, którzy oferowali inną pomoc niż przekazanie pieniędzy. A okres wakacji temu nie sprzyja. Najwięcej kombinowania było przy okularach i rowerze. Bardzo chciałam, aby te rzeczy były jak najbardziej trafione i dopasowane do potrzeb p. Borysa. To wszystko  też mnie dużo nauczyło, w tym większej pokory i cierpliwości. Ostatecznie paczkę przekazałam w sierpniu. Zdecydowałam nie zawozić tej paczki do domu p. Borysa. Powodem była właścicielka domu, w którym p. Borys wynajmuje lokum. Istniało ryzyko, że  kobieta uzna, że p. Borys się wzbogacił i mogłaby mu podwyższyć czynsz.

Jazda na rowerze po auli św. Franciszka

Wobec powyższego paczka została przekazana w auli św. Franciszka w Domu Parafialnym przy Bazylice OO. Franciszkanów w Katowicach – Panewnikach. Zaprosiliśmy p. Borysa, który nie był świadomy co kryje się za tym zaproszeniem. Powiedział, że myślał, że otrzyma obiecane okulary, ale nie wiedział, że będą one z taką nawiązką. Gdy weszliśmy do auli z paczkami, p. Borys zaniemówił. Powiedziałam, że przekazuję te dary w imieniu wielu bardzo dobrych ludzi, którzy w niego wierzą i że to taki radosny starter na lepszą przyszłość. Pierwsze co, to przymierzył okulary. Potem urządził sobie przejażdżkę na rowerze po auli. Widać było wyraźnie, że spełniło się jego skryte marzenie.

Zachwyt nad krzyżówkami

Następnie przeszedł do rozpakowywania każdej paczki. Zachwycił się na widok dużej ilości krzyżówek, które sobie zażyczył jako prezent osobisty. Ta szczera radość była ujmująca. Na jego twarzy widniał szczery uśmiech. Podobna reakcja była na widok piżamy, szlafroka i klapek. Pan Borys wkrótce wybiera się do szpitala na operację oka i teraz nie musi się martwić o podstawowe rzeczy. W styczniu już otrzymał torbę, kosmetyczkę i inne rzeczy, w tym smartfon, po panu Janie z akcji Szlachetna Paczka 2022: z jednej zbiórki zrobiły się 4 paczki! Niesamowita historia, który niespodziewanie zmarł. Było widać, że jest szczęśliwy. Zaniemówił z wrażenia. Osiągnięty cel!

Kilka dni później spotkałam go jak chadzał po dzielnicy. Przywitaliśmy się i widać było, że jest szczęśliwy. Wiem, że to nie rozwiązuje jego problemów, ale na pewno dodało mu wiary i nadziei na lepsze jutro. Zwłaszcza, że MOPS rozpoczął starania o orzeczenie stopnia niepełnosprawności, które zwiększy jego  szanse na rynku pracy. Na to wszyscy liczymy!

Pocztówka z wakacji

Podczas swojego długiego urlopu, postanowiłam wysłać p. Borysowi pocztówkę znad morza. Pomyślałam sobie, że to taki wstęp do przekazania paczki. Taka mini niespodzianka przed dużą niespodzianką. Wiedziałam gdzie mieszka, bo już kilka razy odwiedziłam
p. Borysa. Po przyjeździe, gdy jechaliśmy na przymiarkę okularów, poinformował mnie, że otrzymał pocztówkę i bardzo dziękuje za nią. Już wtedy powoli realizowałam paczkę i w głębi duszy pomyślałam że, to tylko przedsmak tego czego wkrótce doświadczy.

W dzisiejszych czasach wysyłanie pocztówek z wakacji stało się rarytasem i myślę, że każdy kto otrzyma taką kartkę bardzo się cieszy i czuję się wyjątkowy! Wierzę, że p. Borys też tak się poczuł.

Paczka Życzliwości dla p. Borysa to osobisty sukces

Podczas zeszłorocznej Szlachetnej Paczki, która naprawdę była fenomenalna poczułam wielkie pragnienie, aby spróbować zorganizować akcję pomocy dla kogoś ubogiego poza okresem świąt Bożego Narodzenia. Chciałam sprawdzić czy podołam takiemu wyzwaniu bez pomocy medialnej i marketingowej jaką posiada marka Szlachetna Paczka. Chciałam również zaobserwować, czy moje otoczenie zaufa mi również przy innych akcjach dobroczynnych. Nie zawiodłam się, wręcz jestem zachwycona! Bałam się. Zawsze przy takich akcjach czuję obawy czy się uda, ale chęć niesienia pomocy jest silniejsza. Nigdy się nie zawiodłam, wręcz z każdą akcją mam coraz większy „wytrzeszcz oczu”. Pięknie jest móc zobaczyć ile dobrych serc jest wokół mnie. To jest druga motywacja, nie mniej istotna jak niesienie pomocy. Paczka Życzliwości dla p. Borysa jest moim osobistym sukcesem, ale również jest to sukces  społeczności, która mnie otacza, która mnie wspiera i która mi  kibicuje. Pomaga mi działać i ulepszać świat metodą małych kroków. To jest cel, o którym marzę i do którego zmierzam każdego dnia! Z kolei ten mój osobisty sukces to tylko jeden z wielu, wielu kroków na drodze realizacji tego celu, do którego czuję się powołana.

Wielkie podziękowania

Stworzenie paczki nie byłoby możliwe, gdyby nie pomoc najbliższych mi osób. Oni również mieli swój kluczowy udział. Poświęcili swój czas i energię, ale też podsuwali pomysły np. zamontowanie bagażnika w rowerze czy służyli pomocą logistyczną. Przy takich akcjach jest sporo drobnych kroków, które trzeba zrobić, o których się nie wspomina, mimo że bez nich nie dałoby się osiągnąć większych rezultatów. Dlatego należą się wielkie podziękowania mojemu kochanemu mężowi Krzysztofowi oraz dobrodusznej Agacie, szefowej Franciszkańskiego Zespołu Charytatywnego przy panewnickiej parafii. Pana Borysa poznałam na wigilii dla ubogich 2022 oczami wolontariuszki, którą organizowała Agata, wolontariusze i  bracia franciszkanie. Jak widać Bóg wszystko w cudowny sposób łączy.
Jest genialny! Wiem jedno, że Krzysztof i Agata to prawdziwe Anioły na tej ziemi! Dziękuję Bogu za Was!

Łatwo nie było

Na koniec powiem, że sporo się też nauczyłam podczas tej akcji. Popełniałam błędy, ale też wpadałam na nowe pomysły jak jeszcze lepiej organizować takie przedsięwzięcia. Często brakowało czasu, to była największa bolączka. Zwłaszcza jak równolegle organizujesz swój pierwszy projekt zawodowy związany z edukacją ekologiczną, który bardzo pochłania czas, energię i całą koncentrację. Zdradzę Wam, że to będzie moja pierwsza kampania ekologiczna związana z oszczędzaniem wody. Przecieram szlaki, a to oznacza, że wiele się uczę, ale też mam w sobie wdzięczność, że mam okazję zrealizować niektóre pomysły, które siedzą w mojej głowie.

Trzymajcie kciuki i do usłyszenia przy następnej akcji dobroci!

Zachęcam Was bardzo, abyście zajrzeli do wyróżnionych relacji umieszczonych na Instagramie i Facebooku, bo tam jest dużo więcej szczegółów, które ciężko byłoby uchwycić tutaj na blogu. Można dostrzec jak tworzyła się paczka oraz potężną szczodrość darczyńców. Wszyscy powinniśmy się cieszyć z tak wielkiego dobra! Dlatego tak zawzięcie to pokazuję.

Jeśli uważasz, że ta treść jest wartościowa, inspirująca, wnosząca coś dobrego, podziel się z kimś, o kim wiesz, że tego potrzebuje, że potrzebuje przeczytać coś dobrego, a zarazem autentycznego. Polecam przeczytać i pokazać seniorom, dziadkom! Oni uwielbiają takie historie i z tego miejsca już ich pozdrawiam!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

ulmastyle | Instagram | Facebook

5 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *