Jak schudłam 11 kg bez pomocy dietetyka?
Nierzadko prostymi rozwiązaniami, choć niekoniecznie łatwymi, możesz poprawić swoje życie. Jedyne co trzeba zrobić, to włożyć wysiłek. Wykazać cierpliwość. Polubić samodyscyplinę. Nie mieć wymówek, tylko rzetelnie wziąć się do roboty. W obecnych czasach dostęp do wiedzy jest bardzo łatwy, ale też jest zbyt duże wygodnictwo i chora ambicja na realizacje wszystkiego co się wymyśli. Zapomina się o podstawowych rzeczach jak odpowiednia ilość snu, właściwe żywienie i normalna dawka ruchu. Poznaj moją historię jak schudłam 11 kg bez pomocy dietetyka.
SPIS TREŚCI:
- Przed tym jak schudłam 11 Kg
- Nie schudłam 11 Kg mimo sportowego stylu życia
- Decyzja przejścia na Dietę Płaskiego Brzucha
- Co przekonało mnie do “Diety Płaskiego Brzucha”
- Początek wdrażania diety bez pomocy dietetyka
- Zdrowe nawyki a pewność siebie i uroda
- Moje nawyki żywieniowe w skrócie
- Proces utraty 11 kilogramów
- Zmiana garderoby i styl ubierania
- Zdrowe żywienie to moja nowa pasja
- Fizyczne efekty mojej pracy nad sobą
- Dumna z siebie i bardzo szczęśliwa
- Aktualizacja
Dzisiaj opowiem Ci moją historię jak schudłam 11 kg dzięki bez pomocy dietetyka za sprawą zdrowego żywienia i zapoczątkowało wielką zmianę w moim życiu (moich najbliższych również). Może to Cię zainspiruje i dołączysz do grona uświadomionych o dużym wpływie zdrowego żywienia na nasze życie, a może nie i jedynie z ciekawości to przeczytasz.
Podkreślam, że nie stałam się skrajną reprezentantką zdrowego żywienia. Nie zgubiłam rozumu na rzecz wszystkiego co jest zdrowe. Mam świadomość, że w tej kwestii jest dużo marketingowego chaosu. Dlatego dla zrównoważenia zjem sobie czasem ciasto bądź typowy polski obiad. Taka odskocznia również mi się należy.
PRZED TYM JAK SCHUDŁAM 11 KG
Dotychczas nie wyglądałam ani grubo ani też szczupło. Choć teraz gdy patrzę na zdjęcia sprzed schudnięciem 11 kg bez pomocy dietetyka, to wydaję mi się, że jednak byłam papuśna hehe. Dziwne uczucie, ale teraz z przymrużeniem oka na to patrzę. Owszem miałam trochę za dużo ciałka w niektórych miejscach, ale też sporo mięśni, głównie od bioder w dół, także nie było źle. Ogólnie wyglądałam dobrze. Taka kobitka o kobiecych kształtach z bardzo umięśnionymi nogami, które od zawsze są wizytówką mojej sportowej aktywności. Bardzo mi się podobają. Jednak doskwierał mnie fakt, że dużo ćwicząc, regularnie od kilku lat, nadal borykałam się z tkanką tłuszczową w okolicy pasa.
sierpień 2015, OFF Festival, Katowice
grudzień 2015, Międzynarodowa Konwencja Fitnessu IFAA, Warszawa
marzec 2016, sala gimnastyczna, Katowice
kwiecień, 2016, Mistrzostwa Świata w Hokeju na Lodzie, Katowice
maj 2016, majówka, Zakopane – kilka dni przed rozpoczęciem przemiany na zdrowe żywienie
czerwiec 2016, Industriada, Czeladź – w trakcie przemiany na zdrowe żywienie
lipiec 2016, Colours of Ostrava – w trakcie przemiany na zdrowe żywienie
sierpień 2016, Tauron Nowa Muzyka – w trakcie przemiany na zdrowe żywienie
wrzesień 2016, śląskie lasy, Katowice/Mikołów – w trakcie przemiany na zdrowe żywienie
październik 2016, warszawskie wesele – w trakcie przemiany na zdrowe żywienie
listopad 2016, Szyndzielnia – w trakcie przemiany na zdrowe żywienie
styczeń 2017, panewnickie lasy, Katowice -w trakcie przemiany na zdrowe żywienie
marzec 2017, panewnickie lasy, Katowice – w trakcie przemiany na zdrowe żywienie
maj 2017, Katowice – równy rok zdrowego żywienia
NIE SCHUDŁAM 11 KG MIMO SPORTOWEGO STYLU ŻYCIA
Wierzcie mi, że nie stwarzam pozorów w uprawianiu sportu. Jeśli do czegoś się zabieram, robię to z pełną świadomością i dokładnością. Mianowicie wybierając się na fitness, siłownię, basen czy jeżdżąc na rowerze i snowboardzie, wykonuje tę aktytwności na maksa swoich możliwości. Nie udaje, że ćwiczę, tylko robię to rzetelnie i z pełnym poświęceniem. Zwracam uwagę na technikę wykonania i systematyczność, przede wszystkim w celu doskonalenia swojej osobowości. Oczywiście nie jestem perfekcyjna, ale lata praktykowania powyższych sportów spowodowały, że jakąś wiedzę i umiejętności już nabyłam.
Jestem cholernie ciekawa świata i czerpię radość z pozyskiwania wiedzy, zwłaszcza metodą empiryczną, więc jakoś tak łatwo mi to przychodzi. Podkreślam, że sport jest bardzo ważny dla mnie. Nie wyobrażam sobie życie bez niego! Tym bardziej drażniło mi, że nie potrafię zrzucić parę kilogramów, zwłaszcza z okolicy brzuszka mimo regularnej aktywności. Wkurzałam się. Smuciłam się. Zazdrościłam innym. Przede wszystkim nie rozumiałam czemu nie ma efektów. Do czasu aż schudłam 11 kg bez dietetyka, a wszystko dzięki przejściu na zdrowe odżywianie.
DECYZJA PRZEJŚCIA NA DIETĘ PŁASKIEGO BRZUCHA
Rok temu w okolicy wiosny byłam zdecydowana pójść do dietetyka. Do tego czasu mój styl żywienia był zwyczajny. Jadłam standardowe jedzenie jak większość ludzi. Nie objadałam się słodyczami, ale też nie stroniłam od nich. Jadałam wieczorami, bardzo często na mieście, bardzo duże porcje. Nie wracałam uwagi na regularność posiłków. Ba, nie zwracałam zbytnio uwagi co dokładnie jadłam.
Tuż przed pójściem do dietetyka dotarło do mnie pewne opracowanie. Całkiem przypadkowo. Ten poradnik odmienił moje życie i stał się początkiem mojej nowej zajawki. Stał się moją Biblią żywieniową. Według mnie książka ma niezbyt trafny tytuł, ale wiadomo że marketing robi swoje i pewne kluczowe słowa są skuteczne w przyciąganiu. Książka nazywa się “Dieta płaskiego brzucha” stworzona przez amerykańskie autorki i propagatorki zdrowego stylu życia Liz Vaccariello i Cynthia Sass. Dzięki ich poradnikowi schudłam 11 kg bez pomocy dietetyka.
Sesja #1, las w Ochojcu, Katowice, kwiecień 2017
CO PRZEKONAŁO MNIE DO “DIETY PŁASKIEGO BRZUCHA”
Przede wszystkim książka ta nie jest o drastycznym odchudzaniu, tylko o zdrowym żywieniu. Mówi o tym co jeść, jak często jeść, jakie porcje i przedstawia program żywienia z podaną listę zakupów, kalendarzem działania oraz spisem przepisów. Wszystko dostosowane do zasad Liz i Cynthi, które są jasno określone w lekturze. Oprócz tego posiada pigułkę wiedzy o zdrowym żywieniu stanowiącą idealny początek wgłębienia się w tą dziedzinę. Bardzo mnie to przekonało i zdecydowałam się, że to wypróbuję. Uznałam, że to wszystko jest warte przestudiowania i podjęcia nowego wyzwania. Oczywiście powiedziałam sobie, że jak mi się nie uda, to wtedy na pewno pójdę już do specjalisty.
POCZĄTEK WDRAŻANIA DIETY BEZ POMOCY DIETETYKA
Po podjęciu decyzji przeszłam do działania. Od początku diety trzymałam się rygorystycznie zasad według autorek poradnika, zwłaszcza w pierwszych miesiącach. Niezły był to trening zarówno dla mojego organizmu jaki i dla mojego umysłu. Przekierowywanie nawyków ze złych na dobre wymagało dużego wysiłku i determinacji. Oczywiście w tym wszystkim istotne były cechy takie jak cierpliwość, wytrwałość i samozaparcie. Bardzo ważna była samodyscyplina, która notabene okazała się wiele razy istotną umiejętnością przy innych zmianach w moim życiu. Nadal ją szlifuję, aby ta umiejętność stała się moim skutecznym narzędziem w osiąganiu wyznaczonych celów jak na przykład to, że schudłam 11 kg bez pomocy dietetyka.
Sesja #3, Katowice, maj 2017
ZDROWE NAWYKI A PEWNOŚĆ SIEBIE I URODA
Zdrowe nawyki żywieniowe, które wprowadziłam odmieniły moje życie, dosłownie! Nawyki te sprawiły, że mam lepszą jakość życia i większą pewność siebie. Z kolei pewność siebie dodaje mi siły do dalszego działania. Stałam się inna. Bardziej świadoma. Silniejsza. Zadziwiająco zmieniłam swój wygląd, ale to już kwestia subiektywnego spostrzegania. W swoich oczach zyskałam dużo większą atrakcyjność zarówno pod względem fizycznym jak i swojej osobowości. Jednak najważniejsze, że stałam się jeszcze bardziej szczęśliwa i uporządkowałam jeden z podstawowych obszarów życia człowieka, czyli prawidłowym żywieniu.
MOJE NAWYKI ŻYWIENIOWE W SKRÓCIE
Moje sztuka kulinarna się bardzo zmieniły. Obecnie skupiam się tylko na zdrowym odżwywianiu. A to oznacza, że nie chodzę głodna, jem smaczne posiłki, które są pełnowartościowe i urozmaicone. Przygotowuję je sama od a do z. Na mieście jadam bardzo rzadko. Jedynie przy jakiejś większej okazji pozwolę sobie na odskocznie np. podczas uroczystości rodzinnych czy spotkań ze znajomymi. Posiłki są spożywane regularnie w równych odstępach czasu. Nie kupuję słodyczy a jadam te, które otrzymam w prezencie. Unikam cukru, przetworzonej żywności i dużych porcji posiłków. To tak ogólnie, bo w tej kwestii można pisać i pisać.
PROCES UTRATY 11 KILOGRAMÓW
Od początku procesu przemiany w każdy piątek rano po przebudzeniu, co tydzień się ważyłam. I tak robię do dziś. Dobry sposób, aby kontrolować i motywować się do pracy nad sobą. Co tydzień powoli spadała mi waga. Minimalnie. Efekty większe były po miesiącu. Jeszcze większe po trzech miesiącach, a po pół roku to było coś -7 kg. Trzymałam się tego kurczowo. To wymagało cierpliwości. Miałam świadomość, że to wszystko było zdrowe. Organizm nie doznawał wielkiego szoku a raczej stopniowo pozbywał się starych przyzwyczajeń. W ich miejsce wchodziły pozytywne zwyczaje żywieniowe. Wszystko powoli i skrupulatnie. Mijały miesiące a ja się zmieniałam. Mentalnie i fizycznie.
Sesja #3, Mazury, czerwiec 2017
ZMIANA GARDEROBY i STYL UBIERANIA
Przełom w moim wyglądzie nastąpił na przełomie grudnia a stycznia. Oczywiście pojawił się problem z ciuchami. Wcześniej co nieco pozbywałam się ciuchów. Chodziłam w oversize’owych rozmiarach. Wszystko wisiało na mnie albo spadało z tyłka. W końcu trzeba było pójść do sklepu i rozeznać swój nowy rozmiar. W rezultacie okazało się, że mam rozmiar pomiędzy M a S. Nie mogłam się nadziwić. Wcześniej nosiłam ciuchy między M a L z większym naciskiem na L. Z ciuchami okazał się dość spory problem. Musiałam wymienić wszystko od bielizny, po spodnie i sukienki a skończywszy na okryciu zewnętrznym. To jest, jakby nie patrzeć, bardzo kosztowna inwestycja.
Oprócz tego, że schudłam 11 kg bez pomocy dietetyka, to jeszcze dokonała się kolejna zmiana w moim życiu – przeszłam na minimalistyczny styl ubierania się. Realizuję to powoli i świadomie. Sporo testuję. Kupuję mało. Wyłącznie te rzeczy, które są mi naprawdę potrzebne. Kieruję się tym co jest ze mną zgodne. Docelowo chcę mieć styl casual z niedużą garderobą.
ZDROWE ŻYWIENIE TO MOJA NOWA PASJA
Zdrowe żywienie stała się moją pasją i ciągle chcę studiować tą dziedzinę. Testuję zdobyte nowe informacje i dopasuję je pod siebie. Doskonalę swój warsztat wiedzy jeśli czas mi tylko na to mi pozwala. Wierzcie mi, ten temat nie ma dna. Im więcej czytam, analizuję, tym mam większe wrażenie, że mało wiem. Trzeba trochę się temu poświęcić. Być cierpliwym i zdeterminowanym. Co lepsze, to inspiruję i zachęcam innych do zdrowego odżywiania. Moi najbliżsi mogą liczyć na moją wiedzę i bardzo chętnie się z tym dzielę. Ba, nawet bardzo mi zależy wpoić im nawyki żywieniowe. Chcę, aby byli zdrowi i szczęśliwi.
Może to banalnie zabrzmi, ale fakt jest taki, że to co jemy jest równe temu jak się czujemy, zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Zdrowe jedzenie to najlepsza jakość paliwa dla organizmu, a to oznacza długie życie, sprawne ciało, umysł i spokojna dusza, bo nawet ona na tym zyskuje dzięki dobremu samopoczuciu i większej pewności siebie.
Sesja #4, Mazury, czerwiec 2017
FIZYCZNE EFEKTY MOJEJ PRACY NAD SOBĄ
Schudłam 11 kg bez pomocy dietetyka, w pasie straciłam 15 cm, w biodrach i pod biustem – 10 cm, a 4 cm na obwodzie ramienia i 7 cm na obwodzie uda. Zmieniła się moja twarz. Mam wyraźne rysy i jeszcze większe dołeczki w policzkach. Bardzo sobie się podobam. Szczerze nigdy tak dobrze nie wyglądałam, no chyba że w czasach liceum, ale na pewno wtedy nie czułam się tak dobrze pod względem pewności siebie i swojej atrakcyjności. Nie stałam się próżna. Piszę Wam jak jest naprawdę. Po prostu cieszę się z efektu mojej pracy nad sobą.
2014 vs 2017 #1
2014 vs 2017 #2
DUMNA Z SIEBIE I BARDZO SZCZĘŚLIWA
Dziś czuje się dumna, że podjęłam się temu wyzwaniu. Ba, jestem cholernie dumna. Dokonałam to własnym wysiłkiem. Poświęciłam temu mnóstwo czasu i energii. Włożyłam w to dużo pracy i dzięki temu stałam się lepszą wersją siebie. Stałam się naprawdę bardzo szczęśliwa. Chcę się podzielić tą receptą na szczęście. Swoją historią chcę innych przekonać do zdrowego żywienia. Chcę, aby moje otoczenie stało się lepsze i zdrowsze. Zacznijcie od prostych ruchów. Polubcie samodyscyplinę. Doceńcie czasy, w których możemy się rozwijać bez końca. Czy nie warto spróbować?
Ps. Niestety zdjęć w trakcie przemian nie mam za wiele. Wtedy nie myślałam o tym, nawet nie przypuszczałam, że tak się zmienię, stąd taki zestaw zdjęć. Teraz trochę żałuję, bo mogłabym dokumentować ten proces. Jedynie co mam to tabele z datami zmian mojej wagi i centymetrów w poszczególnych częściach ciała, no i zachowałam jeszcze trochę starych starych ciuchów. Może zrobię jakąś zabawną sesję z oversizowymi łachami? Hehe, raczej nie znajdę na to czasu. Pilniejsze są rzeczy do zrobienia.
Zapraszam do obserwowania mojego profilu ulmastyle na Instagramie i Facebooku i śledzenia mojego rozwoju na tych portalach społecznościowych.
AKTUALIZACJA
Tytuł artykułu można odebrać jako kwestionowanie sięgania pomocy u dietetyków. Nic bardziej mylnego. Postanowiłam zaktualizować wpis o jeszcze jeden akapit, aby nie było nieporozumień. Celem pisania tego artykułu było podsumowanie mojego osiągnięcia własnymi siłami. Na pewno nie chcę wmówić, że każdy we własnym zakresie bez problemu wprowadzi nawyki żywieniowe. Z jednej strony wydaje się to łatwe, ale w praktyce to już takie proste nie jest. Na to ma wpływ wiele czynników, m.in. tryb życia. Dlatego od tego są dietetycy, aby pomóc wejść na właściwą drogę ku zdrowemu żywieniu. Pełnią bardzo dobrą funkcję w społeczeństwie. Dlatego warto wziąć tą opcję pod uwagę i uważam ją za bardzo dobrą. Kibicuję każdemu kto jakąkolwiek obierze ścieżkę w kierunku zdrowia.
14 komentarzy
Pingback:
Pingback:
Pingback:
Pingback:
Pingback:
Pingback:
Mała Mi
Hej, po pierwsze gratuluję przemiany i siły charakteru:) Fajnie, że autorka doszła do całej przemiany sama. Szkoda, że uogilniła,że jednak nie poszła do dietetyka ? tytuł łączy stwierdzenia niezdrowa dieta i dietetyk, co uważam, za krzywdzące dla dobrych dietetyków ? Dobrą, zdrową dietę ustalają dobrzy dietetycy dopracowując ją do indywidualnych potrzeb i zalecają by regularnie ćwiczyć, biegać itp. W dobrej diecie nie je się mało, tylko wprost przeciwnie i proporcje składników są dobrane do konkretnej osoby ? Tak więc nie demonizujmy dietetyków ? i jeszcze raz GRATULUJĘ
ulmastyle
Dziękuję 🙂
Nie demonizuję pracę dietetyków! 🙂 Raczej chciałam podkreślić, że można to też same dokonać. Nie ma opcji, aby negowała pracę specjalistów. Większość ludzi i tak się skieruje do nich i bardzo słusznie. Popieram. Szybciej i po kontrolą. Nie każdy ma czas i w ogóle poczuć zajawkę wgłębienia sie w ten temat. W moim przypadku udało się odkryć inna drogę. Dłuższą, ale też nowe zainteresowanie. Tak miało być. Mój artykuł bardziej pokazuje inna ścieżkę. Ale dobrze, że zwróciłas mi na to uwagę, bo ja tak na to nie spojrzałam, a tym bardziej nie miałam zamiaru kwestionować pracę dietetyków, zwłaszcza dobrych. Nic z tych rzeczy. Po twojej uwadze uznałam, że dopisze jeden paragraf wyjaśniający. Naprawdę nie chce tu podziału. Dziękuję za konstruktywną uwagę. ?
Fi
Ula, jak pięknie wyglądasz! Jak kobieco. Oczywiście widać stracone kilogramy, ale też zmianę stylu na bardziej kobiecy. Maluj usta. Pięknie!
ulmastyle
Dziękuję Kasiu, bardzo! Dojrzałam do tego stylu w końcu, ale nie ukrywam, że utrata wagi w tym bardzo mi pomogła. A co do malowania ust, to do tego tez powoli się przyzwyczajam, na razie okazyjnie, ale docelowo chcę częściej, aby stało się to mini-nawykiem, bo czerwona szminka dla mnie jest the best, super się wniej czuję. Kasiu dziękuję za komentarz, właśnie tutaj w tym miejscu. Jest to dla mnie bardzo ważne :*
Madzia
Kochana w końcu napisałaś! Wyglądasz wspaniale? pozdr
ulmastyle
Dziękuję dziękuję ?
ChocoMonster
Kurczę, ale przemiana! ? Nie poznałabym!
ulmastyle
To sama się nie mogę nadziwić, choć już przyzwyczaiłam. Kiedy tworzylam ten post znowu szczeka mi opadła hehe ?