Blog,  Katowice,  Lifestyle

Jak stałam się oddolną AMBASADORKĄ KATOWIC!

Muzeum Sląskie 01.08 (13)

W 11 wrześnie 1865 roku Katowice otrzymały prawa miejskie i tak na mapie Polski pojawił się czarny punkt, który w następnych dekadach stał się symbolem rozwoju przemysłu na Śląsku i w Polsce. No i tyle historii na dziś!

Głównym celem tego wpisu jest wyrażenie mojej nieustannej miłość do Katowic. Trochę uzasadnień, trochę emocji. Wszystko prosto z mojego serca, jest podyktowane ogromnym przywiązaniem do tego miejsca. Sama kwintesencja od katowickiego włóczykija.
Tutaj się urodziłam, wychowałam i wykształciłam. Tutaj poznałam przyjaciół i znalazłam miłość. Tutaj grałam w piłkę ręczna i w koszykówkę na placu. Tutaj chodziłam po bunkrach i po drzewach. Tutaj polubiłam tramwaje i pociągi. Tutaj nauczyłam się jeździć na rowerze. Tutaj nagminnie słuchałam muzyki i ją pokochałam. Tutaj tańczyłam. Tutaj znalazłam autorytety. Tutaj doznawałam trudne chwile i uczyłam się akceptować rzeczywistość. Tutaj płakałam i śmiałam się, cierpiałam i radowałam. Tutaj zmieniałam tory życia. Tutaj odkryłam pasje i zajawki. Tutaj pokochałam muzyczne festiwale. Tutaj pokochałam street art. Tutaj pokochałam snowboarding i fitness. Tutaj pokochałam industrializm. Tutaj pokochałam las. Tutaj pokochałam miejskość. Tutaj nauczyłam się kreatywności i cierpliwości. Tutaj nauczyłam się być użytkownikiem miasta. Tutaj stałam się świadomym odbiorcą kultury. Tutaj stałam się oddolnym promotorem miasta. Tutaj zaczęłam zarażać innych katowickością. Tutaj zrozumiałam, że Katowice to moje miejsce na ziemi. Tutaj stałam się piękną Europejką, bez kompleksów Polką, świadomą Ślązaczką, a przede wszystkim  oddaną Katowiczanką. Tutaj stałam się ambasadorką Katowic! Taką oddolną i z pozytywną energią.

W  2006 roku zachwyciłam się Wrocławiem, jego europejskością i dużą przestrzenią dla ludzi. Stał się moim ulubionym miastem do takiego stopnia, że po kilku wizytach potrafiłam oprowadzać po śródmieście za pomocą przygotowanych przeze mnie materiałów. Trwało to tak długo aż doszło do rozmowy z jednym z mieszkańców Wrocławia. W trakcie rozmowy wynikło, że więcej wiedziałam o mieście niż mój rozmówca. Mocno mnie to zdziwiło i tu zapaliła się czerwona lampka. Zadałam sobie po cichu pytania: Ile ja wiem o Katowicach? Czy turyści w moim mieści mogliby bez problemu postawić mnie w takiej sytuacji jak ja mojego kolegę? Był to błyskawiczny moment jaki zdałam sobie sprawę, że nie tędy droga by chwalić obce, że jeśli chcę poznawać świat, muszę zacząć od swoich okolic, od swojego miasta. Wtedy Katowice były jeszcze uśpione, ale z małymi krokami zbliżały się do wielkich zmian, do zmian które w większości już się ziściły. Tak rozpoczęła się moja podróż po Katowicach.

Kolejnym istotnym przystankiem katowickiej ambasadorki był rok 2011, kiedy Katowice starały się uzyskać tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Ten rok jest przełomowy dla miasta, dla jego mieszkańców, pękła stagnacja, a obudziła się potężna energia wśród Katowiczan. Powstał płonący żar, którego dotychczas brakowało w mieście. Nagle wypłynęła kultura, entuzjazm ludzi był odczuwalny na każdym kroku, bez przerwy odbywały się interesujące wydarzenia. Ja już po kilkuletnim doświadczeniu obserwowania co dzieje się w mieście i trafnego wyczucia jego zmian, zaczęłam odczuwać, że posiadam coraz to większą wiedzę od moich znajomych. Pewnego dnia doszło do dyskusji nt. Katowic i tego co w nim się dzieje. Dyskusja mocno mnie zirytowała, ponieważ rozmówcy nie mieli pojęcia o tym jakie odbywają się eventy, a jeszcze bezpodstawnie osądzali, że Katowice to smutne miasto. Może kiedyś, ale nie w 2011r. W ten sposób pojawiło się zielone światło. Zaczęłam spamować ścianę fesjbukową wszelkimi wydarzeniami, nadchodzącymi zmianami w mieście, by pokazać tym niedowiarkom w jakim są w błędzie. Swój cel osiągnęłam, mało tego, tak polubiłam tą zabawę, że pozostałam przy tym. Uznałam, że w ten sposób mam wpływ na świadomość moich znajomych, że mogę im pokazać, że te miasto ma dużo do zaoferowania, że jest piękne, że przede wszystkim wiarygodne w tych swoich zaletach i wadach. Po tylu latach aktywnego promowania miasta i po reakcji mojego środowiska, wiem że Katowice to chyba główny symbol mojej osoby. W drugą stronę jest podobnie, bo nie raz zdarzyło mi się usłyszeć od znajomych, że jak napotkali się gdziekolwiek z hasłem “Katowice”, to od razu na myśl przychodziła im ja. Tak czy siak – Katowice są idealnie dla mnie, a ja dla nich. Doskonały duet człowieka z miejscem. Wszystko stało się oddolnie, z miłości do Katowic!

Bieżący rok jest kolejnym etapem mojego ambasadorowania, ponieważ w tym roku mogłam się wykazać w innej roli, jako przewodnik dla mieszkańców i przyjezdnych. Zostałam oficjalnym przewodnikiem szlakiem katowickich murali, mam nadzieje, że w przyszłości będę mogła też oprowadzać gości w innych obszarach miasta niż street art. Ogromną radość mi to sprawiło, bo połączyły się dwie zajawki: Katowice i street art w czynną aktywność. Cieszył mnie fakt z bezpośredniego wpływu na uczestników. Każda wycieczka kończyła się z uśmiechami na twarzach zwiedzających. Dla mnie to była najlepsza nagroda i chęć dalszego działania. Jestem usatysfakcjonowania, że miało to miejsce w tym roku, ponieważ Katowice obchodzą 150 letnie urodziny. W ten sposób dałam cząstkę siebie dla mojego miasta. Wszystko stało się oddolnie, z miłości do Katowic!

Wszystkiego najlepszego Katowice, niech Ci sprzyja dobry czas i wspaniali ludzie! Bądź nadal moją mekką i najlepszym miejscem na Ziemi. Rozwijaj się tak pięknie, a nawet jeszcze piękniej. Miej kochanych mieszkańców i dobrych włodarzy. Niech kiedyś świat usłyszy o Twojej niezwykłości!

ulma

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *